Czy planowane otwarcie niemieckich granic na Ukraińców wyciągnie pracowników z Polski?
Już od 2020 roku niemieckie granice otworzą się na pracowników z Ukrainy. To duże wyzwanie dla polskich przedsiębiorców, którzy aby uniknąć braków kadrowych, będą musieli konkurować o personel z zachodnimi sąsiadami. Kto opuści nasz kraj, a kto zostanie w Polsce? Oto nasze prognozy, poparte badaniem przeprowadzonym wśród pracowników z Ukrainy.
Ukraińcy na polskim rynku pracy
Pracownicy z Ukrainy stanowią najliczniejszą grupę imigrantów zatrudnionych w naszym kraju. Według danych ZUS-u składki opłaca obecnie już ponad 0,5 miliona cudzoziemców, z czego około 403 tys. to pracownicy z Ukrainy. Zatrudnienie znajdują głównie w transporcie, przemyśle, logistyce i budownictwie. Do tej pory liczba zatrudnionych pracowników ze wschodu z roku na rok dynamicznie rosła, a trend powinien się utrzymać, ponieważ coraz więcej polskich przedsiębiorców jest otwartych na zatrudnianie Ukraińców, co potwierdzają chociażby przeprowadzone przez nas badania. Jak wynika bowiem z najnowszego raportu Weegree “PRACOWNICY vs PRACODAWCY – raport branży produkcyjnej”, już co trzeci polski pracodawca sektora produkcji planuje zwiększyć liczbę zatrudnionych obcokrajowców.
Kto wygra walkę o wschodnich pracowników?
Według przeprowadzonej przez nas ankiety wśród imigrantów z Ukrainy pracujących branży produkcyjnej, co trzeci z nich planuje zostać w naszym kraju na stałe. – Z badań wynika, że pracodawcy polscy powinni poważnie traktować pracowników z Ukrainy, ponieważ są to osoby, które potencjalnie mogą długo zostać w naszym kraju (czy wręcz na stałe) i dlatego warto w nich zainwestować pod różnym, nie tylko płacowym względem – podkreśla dr hab. Kamil Minkner, prof. Uniwersytetu Opolskiego.
Dlaczego nasi wschodni sąsiedzi decydują się na zatrudnienie w Polsce?
Jak się okazuje, to nie kwestie zarobkowe odgrywają tu najistotniejszą rolę. Dla pracowników z Ukrainy najważniejszymi powodami są:
- bliskość kulturowa,
- położenie geograficzne
- podobny język.
Wielu z nich ma polskie korzenie i doskonale znają polskie tradycje i zwyczaje, a do tego nauka polskiego przychodzi im z ogromną łatwością, a niektórzy z nich są w stanie opanować go w zaledwie w rok. Czynnikiem, który może wpływać na zwiększenie atrakcyjności Polski jako miejsca do pracy jest także duża liczba rodaków w naszym kraju. Wielu z nich podjęło już studia na polskich uczelniach i zaaklimatyzowało się w naszym państwie na tyle, że nie będą skłonni do przeprowadzki do kolejnego miejsca.
To, co może skłonić Ukraińców do podjęcia pracy w Niemczech, to przede wszystkim wysokie zarobki, znacznie przekraczające wynagrodzenie w Polsce. Przykładowo w branży budowlanej minimalna płaca wynosi 12,20 euro za godzinę. Dla porównania, w naszym naszym kraju stawka ta jest ponad trzykrotnie niższa i wynosi to 14,70 złotych.
Kolejnym aspektem przemawiającym na korzyść naszych zachodnich sąsiadów może być także ich większa tolerancja kulturowa, bardziej rozbudowany pakiet świadczeń socjalnych i lepsza kultura pracy. Niemcy słyną z typowo zachodnich standardów, wiążących się z ogromną dbałością o pracowników i poszanowaniem ich praw.
Kto wyjedzie do Niemiec, a kto zostanie w Polsce?
Biorąc pod uwagę czynniki, dla których Ukraińcy decydują się zostać w naszym kraju, nie ma większych obaw, że w 2020 roku zaczną masowo opuszczać Polskę na rzecz naszych zachodnich sąsiadów. Wielu z nich przeprowadza się tu całymi rodzinami i zna już język polski, co oznacza, że niechętnie będą myśleć o kolejnej przeprowadzce i zaczynaniem wszystkiego od początku.
Pracą w Niemczech z pewnością mogą zainteresować się głównie osoby, które nadal przebywają na terenie Ukrainy, a zastanawiają się nad przeprowadzką w celach zarobkowych. To właśnie walka o takich pracowników będzie stanowić największe wyzwanie dla polskich przedsiębiorców, którzy planują zwiększyć zatrudnienie imigrantów. Aby konkurować z zachodnimi sąsiadami, powinni zastanowić się, jak zwiększyć atrakcyjność pracy w swoich firmach, a także oszacować, czy mogą pozwolić sobie na wzrost oferowanego wynagrodzenia dla tych osób.